Jak ja tęsknię za ślubami!

Niestety w najbliższym czasie nie zapowiada się, żebym miała jakieś nowe zdjęcia do pokazania, jednak na szczęście na dyskach mam ich sporo z poprzednich lat.  Także, już teraz mogę Wam śmiało zapowiedzieć, że przynajmniej część z nich opublikuję tu w najbliższych dniach. Będą to głównie reportaże ze ślubów plenerowych, bo takie lubię najbardziej, ze względu na ich luźną atmosferę. 

Na pierwszy ogień idą Hannah i Stephen – Anglicy, który na miejsce swojej ceremonii wybrali Polskę, a dokładniej urokliwy zakątek Puszczy Zielonki.

Droga przez las prowadzi do innego świata. Świata, w którym śpiew ptaków i blask słońca odbijającego się w tafli jeziora powoduję, że czas staje w miejscu. Zapominasz o zgiełku miasta. Liczy się tylko tu i teraz. Nic więc dziwnego, że ludzie przylatują tu nawet z zagranicy, przywożąc ze sobą całe swoje rodziny, by w tych pięknych okolicznościach przyrody przysięgać sobie miłość i wierność. Hannah i Stephen byli jednymi z tych ludzi. A ja miałam to szczęście, żeby im towarzyszyć i przy okazji współpracować z rewelacyjną ekipą.

O profesjonalny, trwały, a przy tym subtelny makijaż zarówno Panny Młodej, jak i jej druhen oraz mamy zadbały niezawodne siostry Kolanowskie. Miejsce ceremonii plenerowej oraz salę weselną ukwieciła we wszystkich kolorach wiosny Monika z Inna Studio. Dekoracji dopełniły ręcznie pisane elementy, takie jak tablica gości, winietki, karty menu i inne dodatki, które wyszły spod ręki przezdolnej Agnieszki Węgrowskiej (AgaPisze.Calligraphy). Jakże miło wrócić, choć na chwilę do tego beztroskiego, pachnącego wiosną maja 2019. Oglądajcie, napawajcie się kolorami, wdychajcie zapachy kwiatów, chłońcie promienie słońca i miłość! Zapraszam do oglądania : )

 

miejsce / Weranda Home

florystyka / Inna Studio

makeup & hair / Kolanowska

papeteria / Aga.Pisze